W piątek złożyliśmy, my – studenci i uczniowie startujący w wyborach do rady miasta z listy KWW Porozumienie My.Poznaniacy, na ręce prezydenta Poznania R.Grobelnego list interwencyjny w sprawie ograniczania przez urząd miasta prawa głosu w wyborach osób zamieszkałych w Poznaniu, ale nie posiadających stałego zameldowania.
Dlaczego? Przede wszystkim dlatego że jest to problem w szczególności dotykający naszych kolegów i koleżanki studiujących w Poznaniu, którzy chcieliby się związać z naszym miastem w wymiarze szerszym niż tylko czysto akademicki. Bardzo wielu studentów, którzy uczą się, pracują i najzwyczajniej żyją w Poznaniu chciałoby mieć elementarną możliwość wpływu na politykę miasta, które stało się ośrodkiem ich życia. Taką możliwość przynosi skorzystanie z podstawowego, konstytucyjnego prawa każdego obywatela – czynnego prawa wyborczego. Przy okazji – nie zapominajmy, że studenci wydają w Poznaniu pieniądze: według oszacowań kwoty zostawiane przez nas w naszym mieście są porównywalne z rocznym budżetem Poznania!
Pierwszy krok, by móc zagłosować w naszym mieście, to wpisanie się na listę wyborczą w Poznaniu. Niestety, urząd miasta zamiast to ułatwić i w ten sposób sprzyjać aktywnemu udziałowi w wyborach, stosuje odmienną praktykę: utrudniania, mnożenia wymogów, procedur i barier, które trzeba pokonać, by móc zarejestrować się jako wyborca w Poznaniu. Wygląda to tak, że Urząd wymaga rzeczowego udowodnienia swoich związków z miastem poprzez przedłożenie umowy o pracę czy umowy najmu, co jest w wielu przypadkach niemożliwe – wykluczani są na przykład studenci mieszkający w akademikach czy też ci, którzy utrzymywani są przez rodziców, lub podnajmują pokój od kogoś. Taka praktyka władz miasta kierowanych przez prezydenta R.Grobelnego nie buduje więzi młodzieży akademickiej z Poznaniem, źle wpływa na kształtowanie postaw obywatelskich wśród młodych, zadaje kłam prostudenckiej, deklarowanej polityce miejskiej.
Z tego, co wiemy, władze w innych miastach (jak Warszawa, Kraków czy Gdańsk) nie stosują podobnych praktyk utrudniających studentom udział w wyborach – wystarczy złożyć wniosek o dopisanie do spisu wyborców. Uważamy, że taka polityka skostniałego, zbiurokratyzowanego Urzędu Miasta, to działanie antydemokratyczne, antyspołeczne i uniemożliwiające młodym zaangażowanie się w życie Poznania, czy też myślenie o naszym mieście w perspektywie dłuższej niż tylko akademickiej. Priorytetem dla miasta powinno być, by absolwenci poznańskich uczelni pozostawali w Poznaniu również po studiach. Udział w wyborach tych, którzy czują się z Poznaniem szczególnie związani i traktują Poznań jako ośrodek swojej aktywności życiowej powinien być dla miasta bardzo ważny.
Dlatego utrudnienia stawiane przed studentami w związku z wpisywaniem się na listy wyborcze uważamy za skandal. I dlatego protestujemy i domagamy się natychmiastowej zmiany praktyki postępowania Wydziału Spraw Obywatelskich w tej sprawie, z publicznym podaniem tego faktu do wiadomości. Mamy głos i chcemy z niego skorzystać!
Agnieszka Ziółkowska
koordynatorka pasma „Studenci dla Poznania”